T.s Gwarek Tarnowskie Góry - strona nieoficjalna

„Kolejne zwycięstwo. Gwarek bez fajerwerków pokonuje Ciężkowiankę.”

Mecz z Ciężkowianką kończył serię ‘majowego maratonu’, w którym piłkarze Gwarka rozgrywali swoje mecze mniej więcej co 3 dni. W pochmurne i chłodne sobotnie popołudnie mieliśmy nadzieję na kolejne zwycięstwo, jednocześnie zachowując siły na bardzo ważne ostatnie mecze sezonu. Dopisali również kibice, których mimo niezbyt urokliwej pogody nie zabrakło, a swoim dopingiem również dołożyli przysłowiowe „3 grosze” w końcowy sukces.

Zespół Ciężkowianki Jaworzno, a więc dziewiąta drużyna w tabeli w poprzednim meczu obu drużyn walczyła odważnie, jednak to zespół Gwarka wygrał na ich terenie 3-2. Ten mecz jednak przebiegał zdecydowanie inaczej niż jesienne spotkanie w Jaworznie. Drużyna Gwarka przystąpiła do meczu z jedną istotną zmianą, za kontuzjowanego Adama Krzęciesę w wyjściowej jedenastce pojawił się pierwszy raz w tym sezonie od pierwszej minuty Mateusz Janusz. Jeden z liderów naszej drużyny – Sebastian Majecki zaczął mecz na ławce rezerwowych. Mecz rozpoczął się z dziesięciominutowym opóźnieniem spowodowanym ogólnopolskim protestem sędziów (ciekawe dlaczego teraz, akurat po zakończeniu sezonu ekstraklasy ?). Dokładnie o 17:10 mecz się rozpoczął. Pierwsza okazja to ładny, aczkolwiek niecelny strzał Marcina Stanickiego z rzutu wolnego w 9ej minucie. Na kolejną akcję czekaliśmy do 18ej minuty, kiedy to bardzo ładny, mocny strzał Karola Kajdy efektowną paradą wybronił bramkarz Ciężkowianki wybijając piłkę na rzut wolny. Szczęścia próbowali w kolejnych minutach Bartosz Polis czy Tadeusz Urbainczyk, ale ich strzały choć celne padały do „koszyczka” bramkarza gości. W 39ej minucie z bliskiej odległości minimalnie niecelnie uderza Tomasz Gajda bezpośrednio z rzutu wolnego. Dwie minuty później goście po raz kolejny faulują Kajdę przed polem karnym, mniej więcej z tego samego miejsca co przy poprzednim rzucie wolnym. Do piłki po raz kolejny podszedł Gajda, jednak tym razem mur blokuje jego strzał, do piłki dochodzi Sebastian Foszmańczyk, mija jednego rywala i ładnym strzałem w samo okienko sprzed pola karnego daje prowadzenia Gwarkowi. Prowadzenie w pełni zasłużone, bowiem goście wyraźnie bronili się jedynie na swojej połowie, bardzo rzadko wychodząc z akcjami pod bramkę Gwarka. Pierwsza połowa kończy się zasłużonym prowadzeniem Gwarka, choć przez długi okres czasu wiało po prostu nudą i jedynie akcje gospodarzy nadawały kolorytu w te szare popołudnie.

Druga połowa to śmielsze i częstsze ataki Gwarka przy dużej bierności w grze gości. W 59ej minucie po raz kolejny bliski szczęścia był Kajda, jednak ponownie bramkarz gości wybija piłkę na rzut rożny. Dwie minuty później piłkę na wolne pole otrzymuje Polis, wychodzi ‘sam na sam’ z bramkarzem klubu z Jaworzna, kładzie go na murawie i ładną techniczną podcinką umieszcza piłkę w siatce. Cała akcja jak i wykończenie godna rasowego snajpera. Tak Bartek strzela dwudziestego gola w sezonie. 66ta minuta to rzut karny dla Gwarka. Po strzale Kajdy bramkarz Ciężkowianki fauluje próbującego dobijać piłkę Polisa, za co otrzymuje żółtą kartkę. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podbiega Foszmańczyk i posyłając piłkę w prawy róg bramkarza myli kompletnie zawodnika gości i ustala wynik meczu na 3-0. Jedyna godna uwagi akcja gości miała miejsce dopiero w 84ej minucie, gdzie w obrębie pola karnego Gwarka zawodnik rywali mija naszego zawodnika posyłając piłkę obok słupka bramki kompletnie bezrobotnego w całym meczy Adriana Masarczyka. Na 4 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry szansę na podwyższenie wyniku miał Polis. Bartek przyjął sobie piłkę na szesnastym  metrze, obrócił się i podkręcił piłkę tak, że minimalnie poszybowała ona nad bramką z niezłą rotacją. Na początku drugiej połowy na placu gry pojawił się Sebastian Majecki, który w końcówce próbował wpisać się na listę strzelców strzałami głównie z dystansu, jednak więcej bramek już na stadionie przy ulicy Wojska Polskiego nie padło.

Mecz kończy się wynikiem 3-0, a więc takim samym, jak sprzed roku gdzie na początku kwietnia do bramki rywali trafiali Barański, Kucharczyk i Stanicki. Po środowym spotkaniu w Ząbkowicach z tamtejszą Unią, który kosztował naszych piłkarzy wiele sił udało się bez większych problemów pokonać kolejny zespół. Wiele strzałów było słabej jakości, ale liczy się przede wszystkim to, co wpada. Mecz ‘bez historii’ , w całości pod dyktando Gwarka przynosi nam kolejne, bardzo ważne trzy punkty.

Skład Gwarka : Masarczyk – Gajda, Wujek, Stanicki, Panak, Urbainczyk (73’ Zdral), Foszmańczyk, Lindner (73’ Kowol), Janusz (52’ Majecki), Polis, Kajda (85’ Kulas).

• Komentarzy [0]
• czytano: [2408]
• DO